Próba trakcji jest elementem badania lekarskiego, wiec jeżeli udajemy się z maluszkiem na wizytę do pediatry lub neurologa taka próba z pewnością będzie wykona.
Na czym polega próba trakcji?
Polega ona na włożeniu kciuka osoby badającej od zewnątrz w dłonie dziecka leżącego na pleckach. Pozostałymi palcami obejmuje przedramię i podciąga maluszka za przedramiona do góry, do kąta 45 stopni. W czasie wykonywania próby zwraca się uwagę na to, by wykorzystać odruch chwytny, dlatego nie powinno się dotykać grzbietu dłoni dziecka, ponieważ może to spowodować otwarcie rączki.
➡️ Noworodki – ich główka podczas próby trakcyjnej powinna zostać z tyłu, a nie podążać za ruchem ciała. Nóżki powinny znajdować się w lekkim zgięciu i odwiedzeniu, nie powinny być wyprostowane,
➡️ Około 3 miesięczne niemowlę – główka, szyja i tułów ustawione są w jednej prostej linii. Zauważalna jest symetria ciała.
➡️ Około 4-5 miesięczne dziecko –dzięki pracy mięśni brzucha aktywnie podciąga się do siadu.
➡️ Dziecko w wieku 6-9 miesięcy chwyta za ręce lekarza i samo podciąga się do siadu
Po co wykonuje się próbę trakcji?
Próba trakcyjna ma na celu ocenę rozwoju ruchowego na podstawie obserwacji zachowania się głowy w przestrzeni, symetrii ciała, wielkości napięcia mięśniowego oraz reakcji całego ciała, w tym ułożenie nóżek maluszka.
Takie badanie pozwalana na wykryć ewentualnych nieprawidłowości rozwojowych oraz podjęcie odpowiednich kroków terapeutycznych.
Czy próba trakcyjna może być wykorzystywana do nauki siadania?
Oczywiście, że NIE!!! Bardzo często spotykam się ze stwierdzeniem że dziecko jest bardzo silne i „ciągnie” się do siadu. ( o tym czy 3miesięczne dziecko jest gotowe do siadu przeczytacie tutaj -https://fizjohome.com.pl/moje-3-miesieczne-dziecko-chce-siedziec-czy-aby-na-pewno-jest-na-to-gotowe). Tymczasem próba trakcji z prawidłowym siadem ma niewiele wspólnego.
Prawidłowo rozwijające się dziecko nigdy nie usiądzie samodzielnie z pozycji leżenie na plecach ( tak samo jak my, dorośli nie powinniśmy siadać w ten sposób). Samodzielnie dziecko siada z pozycji czworaczej lub z leżenia bokiem.
Oczywiście, że jeżeli podamy rękę zdrowemu niemowlęciu to podciągnie się do siadu, ponieważ jest to atrakcyjna pozycja w której jest wyżej i widzi więcej. Jednak będzie musiało się ustabilizować ponieważ jego mięśnie nie są jeszcze gotowe do przyjmowania takiej pozycji.
U takiego dziecka zauważymy uniesienie barków, schowanie szyi i duże napięcie w obręczy barkowej. Czyli dziecko „cofa” się w rozwoju, a przecież na tym nam nie zależy.
‼️Niestety już kilkukrotnie spotkałam się z rodzicami, którym lekarz pediatra lub neurolog wręcz kazał poprzez próbę trakcji „uczyć” siadania dziecko. Absolutnie nie wolno w ten sposób postępować‼️
Jakie są konsekwencje wykonywania próby trakcyjnej w domu przez rodziców?
– nadwyrężenie mięśni szyi,
– zerwanie splotu barkowego,
– uszkodzenie stawów barkowych,
– wyrobienie w dziecku nawyku pozycji odgięciowej,
– w przyszłości może dojść do wady postawy, np. plecy okrągłe
Należy pamiętać że wartość diagnostyczną ma pierwsza reakcja odruchowa podczas wykonywania próby trakcji. Nie ma potrzeby przedłużanie utrzymywania dziecka w określonej pozycji , ponieważ ocenie poddaje się odpowiedź automatyczną, a ona jest widoczna jedynie w pierwszej chwili badania. Dziecko podczas wykonywania próby powinno być spokojne.
Podsumowując pamiętajcie, że próba trakcji NIE stymuluje do siadu i jej wykonanie należy pozostawić lekarzowi lub terapeucie.
Podczas robienia zdjęcia do wpisu córka zapytała mnie dlaczego tak nie uczy się dziecka siadu. Położyła się i kazałam jej nie podnosić główki tak jak robią to niemowlaki przy próbie trakcji. Zaczęła krzyczeć, że boli ją szyja oraz ramionka. Myślę, że nasze niemowlaczki również to boli więc odpowiedzcie sobie sami czy warto fundować dziecku takie „atrakcje”w domu.